111/197 „Odwiedzone kraje 56%
EnglishPolish

Chile czyli powrót do przeszłości

IMG_4165

Chile zdecydowanie nie było w planie tej wycieczki po Ameryce Południowej. Po dojechaniu do Mendozy, mieliśmy w planie spokojną podróż na północ Argentyny przez Saltę, Cafayete i Quebrada de Humahuaca prosto do Boliwii, gdzie mieliśmy spędzić 3 dni na Uyuni, przed udaniem się do La Paz, skąd mieliśmy lot powrotny. Niestety czekanie na okno pogodowe zmusiło nas do zmiany planów i znalezienia połączenia lotniczego do La Paz, które kupowane last minute, okazało się ultra drogie (prawie 1,000 USD za one-way ticket). Szukając kreatywnych rozwiązań, wpadliśmy na genialny pomysł – znaleźliśmy tanie połączenie do Cuzco, skąd nocnym autobusem można się przedostać do La Paz za kilka dolarów! A do tego to połączenie miało wisienkę na torcie – one day w Santiago de Chile, gdzie swego czasu spędziłem 4 miesiące życia, pracując nad usprawnieniem ich przemysłu miedziowego…

How to get there?

Jako że Chile jest na końcu świata (wręcz dosłownie, szczególnie patrząc z perspektywy Europy), to możliwość jest jedna – samolotem. Opcjonalnie z Mendozy jest dobre połączenie autobusowe przez Andy, jednak dla nas opcja samolotowa była bardziej optymalna.

What to do?

Santiago de Chile jest niezwykle ciekawym miastem na tle pozostałych stolic Ameryki Łacińskiej. Tak jak w większości miast, które zostały założone jeszcze przez Hiszpanów, w centrum starego miasta jest Plaza de Armas z katedrą i ratuszem, ale uwagę zwraca nowoczesna część miasta – Las Condes. Ta dzielnica, w której aż roi się od wieżowców i hoteli, bardziej przypominających biznesowe centra miast w USA czy Europie. Z drugiej strony, przyjechaliśmy do miasta wieczorem i koło 21-21.30 chcieliśmy wyjść „na miasto” przejść się i coś zjeść. Wprawdzie rozumiemy, że było to w środku tygodnia, ale w porównaniu z innymi miastami Ameryki Łacińskiej, przeraził nas absolutny brak ludzi na ulicach starego miasta, poza tzw. „elementem społecznym”. Dosłownie wszystko, łącznie z McDonaldem było zamknięte. Czytając książki o regionie (np. „Gorączkę Południowoamerykańską Domosławskiego”), jedną z hipotez dotyczących powodów tego zjawiska, był reżim Pinocheta, który do tego stopnia zastraszył społeczność, że zmienił jej zwyczaje i sprawił, że wieczorne wychodzenie z domu nie jest do dziś zbyt popularne.  

Wracając do pozytywów, Santiago de Chile jest dosyć urokliwe i nasze wskazówki to:

  • Zacznij na Plaza de Armas (jak w prawie każdym kolonialnym mieście),
  • Odwiedzając Palacio de La Moneda, obecną siedziba prezydenta Chile, zwróć uwagę na znajdujący się tuż przed pałacem pomnik Salvadora Allende, prezydenta Chile przed zamachem stanu Pinocheta. Zginął on podczas bombardowania pałacu prezydenckiego przez wojska krwawego generała,
  • Fani renowacji starych budynków użytkowych chętnie zobaczą dawny dworzec kolejowy, Estación Mapocho, przekształcony w centrum kulturalne (https://www.estacionmapocho.cl/),
  • Doceń lokalnych noblistów odwiedzając dom Pablo Neruda czy Centro Gabriela Mistral,
  • Idź na piękny spacer w centrum na Cerro Santa Lucia, z którego szczytu roztacza się dosyć ładny widok na okolicę (chociaż chyba highlightem jest sam spacer po parku, bo widok jest również na dużą ilość old-schoolowych bloków z wielkiej płyty),
  • Cerro San Cristóbal, największe wzgórze w okolicy z Pomnikiem Chrystusa górującym nad miastem (prawda że oryginalny pomysł?),
  • Museo de la Memoria y los Derechos Humanos – niezwykle ważne muzeum dla zrozumienia epoki terroru rządów Pinocheta (który do dzisiaj ma duże poparcie wśród prawicowych formacji w naszej części Europy),
  • Costanera Center – centrum handlowe w Las Condes, z punktem widokowym dominującym nad całym Santiago,
  • Cementerio General – jako fan zwiedzania cmentarzy (creepy?), polecam zawsze pójść na spacer po najstarszym cmentarzu w każdym odwiedzanym mieście – zwykle są to ukryte perełki architektury, które pozawalają lepiej zrozumieć historię i kulturę narodu/miasta,
  • Jak zwykle warto zrobić free walking tours, które w ciągu kilku godzin pokaże w pigułce najważniejsze fragmenty miasta oraz elementy folkloru – np. drink „terremoto” (czyli „trzęsienie ziemi”, który jest podobno symbolem miasta.

Santiago de Chile jest również świetną bazą wypadową na pozostałe atrakcje Chile, takie jak:

  • Wyspy Wielkanocne, które wprawdzie są 6h lotem od Santiago de Chile, ale są administracyjnie częścią tego kraju,
  • San Pedro de Atacama – świetne miejsce do rozpoczęcie eksploracji pustyni Atacama oraz podróży w stronę Boliwii (Uyuni) i Peru,
  • Patagonia na niezapomniany trekking po Torres del Paine,
  • Day-trip do urokliwego Valparaiso,
  • Wine-trip do Colcahgua Valey
  • I wielu innych miejsc!

Best Practice Sharing

  • Napij się pisco sour – konflikt pomiędzy Chile i Peru o to, do kogo należą prawa do tego trunku jest długi, ale będąc w Chile, wypada stanąć po stronie tego pierwszego kraju,
  • Ubierz wygodne buty – spacery na wzgórza znajdujące się w Santiago (San Lucia i San Cristóbal) są dosyć wymagające,
  • Uważaj na siebie wieczorami – ogólnie Santiago de Chile wydaje się być w ciągu dnia bezpieczne, ale wieczorami w centrum chyba łatwo znaleźć kłopoty.

Is it worth it?

Dla mnie to była podróż sentymentalna, więc nawet krótka wizyta była ciekawa. Pewnie więcej niż dwa dni nie ma co tu spędzać, ale Santiago de Chile zdecydowanie sprawdza się jako świetna baza wypadowa do zwiedzania regionu!

Rating: 6/10

Dodaj swój komentarz

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych