Projekt „Korona Gór Polskich” ma swoiste działanie stymulujące – pozwala odkrywać ukryte diamenty, które nawet mieszkając 25 lat w Krakowie, zawsze pomijałem w drodze na Podhale. Jednym z takich diamentów z pewnością jest Mogielica. Jest to, za Wikipedią, „najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego (1170,2 m). Wierzchołkowa część masywu Mogielicy jest nazywana przez miejscową ludność Kopą, ze względu na charakterystyczny kształt. W starszej literaturze można spotkać błędną nazwę „Mogielnica”. Z punktów widokowych, na szczycie i na polanach, rozpościerają się szerokie widoki na Beskid Wyspowy, Beskid Sądecki, Pieniny, Gorce, Tatry
How to get there?
Zdecydowanie najłatwiej i najwygodniej pojechać samochodem „zakopianką” i w okolicach Lubienia odbić w kierunku Mszany Dolnej (sama droga bardzo widokowa!). Najpopularniejszy szlak zaczyna się na przełęczy Marszałka Rydza-Śmigłego w Chyszówkach, gdzie znajduje się wielkie parking, na którym nawet w słoneczny weekend spokojnie znajdziecie miejsce na swój samochód.
Jako że był to akurat weekend niepodległościowy (11 listopada), to warto młodzieży przypomnieć ulubioną (jedyną?) piosenkę na temat naszego dzielnego Wodza, dzięki któremu miało być „nikt nam nie zrobi nic”, a skończyło się na szybkiej ewakuacji w kierunku Rumunii…
Szlak na Mogielicę
Zielony szlak z przełęczy Rydza-Śmigłego na Mogielicę ma długość 3,5 km i zaczyna się przejściem przez polanę i wejściem na leśny dukt. Jednak już po 10 minutach krajobraz się szybko zmienia i szlak stromo wiedzie asfaltem przez ostatnie zabudowania wsi Chyszówki (oficjalna nazwa – „Do Sarysza”), by już po chwili wrócić bliżej oczekiwaniom spacerowiczów (leśna ścieżka).
Sam szlak ciągnie się kilka kilometrów przez las, by wyprowadzić nas na Polanę Wyśnikówka, z której rozciąga się niesamowity widok na otaczające pasma górskie – któż by się spodziewał, że Beskid Wyspowy może być tak piękny!
Jednak to nie koniec naszej wspinaczki – żeby dotrzeć na szczyt Mogielicy, trzeba jeszcze podejść koło 15 minut, ale zdecydowanie warto – na szczycie czekać będzie na Was wieża widokowa o wysokości 22 metrów (czyli w sumie wchodzimy na 1192 m.n.p.m.?). Z wieży rozciągają się przepiękne widoki, które wynagrodzą wysiłek włożony we wspinaczkę.
Powrót możliwy jest na dwa sposoby – albo po własnych śladach, albo robiąc pętlę przez Koczury, które sprawią że cała wycieczka zamknie się w 10 kilometrach.
Best Practice Sharing
Is it worth it?
Zdecydowanie – widoki ze szczytu wynagrodzą Ci godzinę wspinaczki (a raczej bardziej intensywnego spaceru).
Rating: 7.5/10
Odkrywaj świat razem z nami
Śledź nas na Instagramie
Śledź nas na Instagramie