111/197 „Odwiedzone kraje 56%
EnglishPolish

Lwów – sentymentalny powrót po latach

IMG_3826

Pierwszy raz odwiedziłem Lwów na weekend majowy chyba w 2006 lub 2007 roku z ekipą z liceum/studiów. Pamiętam (jak przez mgłę), że było to piękne, chociaż zniszczone miasto, z dużą ilością polskich akcentów (Cmentarz Orląt Lwowskich!), dobrym jedzeniem i tanim alkoholem. Jednak najsilniejszym wspomnieniem był … brak bieżącej wody poza 6-9 rano i wieczorem. Nocowaliśmy u polskiej rodziny i jeśli nie zdążyło się wstać rano na prysznic, trzeba było czekać do wieczora. Wanna też była zajęta, bo przed 9 wypełniano ją po brzegi wodą, którą w ciągu dnia czerpano do gotowania, mycia czy spuszczania wody w toalecie. Z perspektywy tych wspomnień, byłem bardzo ciekawy, jak zmieniało się to miasto przez ostatnie 15 lat!

How to get there?

Sposoby na organizację wyjazdu są (tradycyjnie już…) dwa:

  • Samolotem,
  • Pociągiem i marszrutką.

Obecnie połączenie Lwowa z właściwie każdym polskim miastem jest super proste – dzięki napływowi Ukraińców do Polski, zostało otwartych bardzo wiele połączeń lotniczych, które umożliwiają łatwe dostanie się do miasta. Z Warszawy do Lwowa jest pewnie 5-8 połączeń dziennie (LOT, Ukrainian Airlines, Ryanair, Wizzair), a sam lot trwa zaledwie 45 minut.

W 2006 roku podróż była zdecydowanie ciekawsza i bardziej „backpackerska” – najpierw pociągiem z Krakowa do Przemyśla, potem busikiem na granicę. Granicę przekraczaliśmy pieszo (#mrówki), a z granicy „marszrutką” (czyli małym busem) już prosto do Lwowa.

Razem z Dominiką, (bo to był nasz pierwszy wspólny wyjazd!), oszczędziliśmy sobie przygód i zakupiliśmy spontanicznie bilety lotnicze w piątek wieczorem i wylecieliśmy w sobotę rano spędzić 36 godzin w cudownym, grudniowym Lwowie.

What to do?

Lwów jest miastem niezwykle pięknym i można powiedzieć, że idealnym na weekend trip, ze względu na swoje położenie (45 minut z Warszawy), a także kompaktowy charakter (największe atrakcje miasta znajdują się nie dalej niż w promienie 20 minut od rynku starego miasta).

Top Highlights:

  • Zwiedzanie:
    • Rynek – centrum miasta i naturalny start dla zwiedzania miasta. Jest on duży, z ratuszem pośrodku, a dookoła niego koncentruje się życie dzienne (i nocne) całego miasta. Co ciekawe, po rynku jeżdżą tramwaje, więc dostać się na niego jest bardzo łatwo,Lviv National Academic Opera and Balet – olśniewający budynek (przypominający opery we Wiedniu czy Odessie albo Teatr Słowackiego w Krakowie). Będąc we Lwowie, warto zarezerwować bilet na jedno z przedstawień – są one bardzo tanie (kilkadziesiąt złotych, w porównaniu do kilkuset w Polsce), a daje to okazje również do zwiedzenia budynku od środka,Prospekt Sbobody – jedna z głównych arterii miasta, wypełniona sklepami i knajpami,Kaplica Boim – kaplica z dużą ilością czaszek i kości (spooooky!!!),Ulica Armeńska/dzielnica ormiańska – znajduje się przy niej piękny kościół, a sama ulica słynęła kiedyś ze sklepów prowadzonych przez słynnych z obrotności Ormian,Ossolineum – piękny budynek Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, które zostały po II Wojnie Światowej przeniesione do Wrocławia,
  • Cmentarz Łyczakowski – jedna z polskich nekropolii narodowych. W każdym starym mieście które odwiedzam staram się odwiedzać cmentarze, bo często są one jedynym miejscem, gdzie zmieniające się ustroje czy przechodzące wojny, nie wywołują drastycznych zmian. Takim miejsce z pewnością jest Cmentarz Łyczakowski, po którym można chodzić godzinami. Podczas spaceru, szczególnie polecam odwiedzić:
    • Grób powstańców styczniowych i listopadowych,
    • Grób Stefana Banacha,
    • Grób Marii Konopnickiej oraz Gabrieli Zapolskiej,
    • Grób największego ukraińskiego bohatera narodowego, Ivana Franko.
  • W ramach Cmentarza Łyczakowskiego, koniecznie trzeba zobaczyć Cmentarz Orląt Lwowskich, gdzie pochowani są polscy żołnierze walczący o wyzwolenie/obronę Lwowa tuż po I Wojnie Światowej. Cmentarz ten przez lata był elementem polityki historycznej pomiędzy Polską, a Ukrainą. Na pięknym cmentarzu znajduje się również pomnik piechura francuskiego oraz lotnika amerykańskiego (tu oczywiście pozdrowienia dla mojego pradziadka, Meriana Coopera, ale to już temat na zupełnie inną historię…). Warto w kaplicy podejść do kustosza, bo ma on bardzo wiele ciekawych historii do opowiedzenia na temat cmentarza, którym opiekuje się już od dziesiątków lat.
  • Viewpoints:
    • Lwów jest dosyć płaskim miastem, dlatego warto wybrać się na Vysoki Zamok, kopiec znajdujący się może 20-30 minut spacerem od Rynku. Nazwa pochodzi od zamku zbudowanego jeszcze przez Kazimierza Wielkiego, którego resztki ruin można zobaczyć po drodze na szczyt. Obecnie jest to wzgórze z usypanym kopcem (wejście darmowe), z którego rozpościera się niesamowity widok na całe miasto. Polecamy wizytę wieczorem (jest on otwarty 24/7), a po drodze, szczególnie zimą, warto zakupić grzane wino, które sprzedawane jest w połowie drogi na szczyt,
    • Kolejnym ciekawym punktem widokowym, a raczej ich serią, jest tour po „dachach Lwowa” – kilka agencji turystycznych organizuje tego typu niecodzienne zwiedzania miasta, które z pewnością spodoba się osobom lubiącym spojrzeć na świat z góry!
  • Knajpy:

Ilość restauracji, knajp, barów i innych punktów gastronomicznych, była dla nas największym zaskoczeniem, jeśli chodzi o Lwów. Co ważne, ilość, przechodziła również w jakość – restauracje we Lwowie nie ustępują jakością podawanych dań czy serwisu podobnym punktom w Warszawie, Berlinie czy Londynie, zachowując przy tym swój lokalny charakter. Do naszych ulubionych należały:

  • Kryivka (Kryjówka) – restauracja znajdująca się przy samym Rynku. Żeby się do niej dostać, należy zapukać w nieoznakowane drzwi, podać hasło („Sława Ukrajini! Herojam sława!”), wypić shota powitalnego podawanego przez osobę przebraną za żołnierza z czasów II Wojny Światowej i można już zejść po schodach do Kryjówki, gdzie otwiera się zupełnie nowy świat. Wystrój przypomina schron z II Wojny Światowej, dania podawane są w menażkach, kelnerzy przebrani są w mundury z epoki i całość sprawia naprawdę spójne wrażenie. Fun fact – chyba za bardzo nie lubią tam Putina, bo w lokalu jest strzelnica, gdzie można postrzelać w jego podobiznę, a jedno z piw, które jest tu sprzedawane nazywa się „Putin Ch*j” – można je zresztą również kupić w dosyć dobrze zaopatrzonym sklepiku przy wyjściu,
  • Baczyński – następna legendarna restauracja, specjalizująca się w produkcji wódek, które przez dziesiątki lat królowały na stołach za czasów Franciszka Józefa czy II RP. Jest ona popularna zarówno na śniadania (bufet i life piano za 30 PLN – best deal in the city. Jest to tajemnica poliszynela, więc trzeba być 30 minut przed otwarciem, żeby dostać miejsce), jak i na obiady i kolacje,
  • Cukor – all-day śniadaniownia – jak się nie dostaniesz do Baczyńskiego, to tam skieruj swoje kroki – naprawdę super jedzenie!
  • Arsenal Ribs Restaurant – jeśli lubisz żeberka, to znalazłeś swój raj na ziemi! Olbrzymia restauracja specjalizująca się właściwie tylko w żeberkach, ulokowana w piwnicach starej kamienicy – idealna nagroda po wspinaczce na kopiec!
  • Apteka Mikolascha – cudownie wykończona cukiernia z rewelacyjnymi deserami – koniecznie weź stolik na balkonie na pierwszym piętrze!
  • Kabinet – po drugiej stronie miasta, ale opis prawie jak powyżej – równie dobrze, i równie pięknie – w Aptece Mikolascha bardziej XIX wiecznie, a w Kabinecie bardziej nowocześnie, ale w obu bierzemy stolik na balkonie na pierwszym piętrze 😊
  • Kawiarnia Szkocka – miejsce spotkań polskiej inteligencji w XIX i XX wieku – do dzisiaj jest na niej tablica z wizerunkiem polskiego genialnego matematyka, prof. Stefana Banacha,
  • Pijana Wiśnia – znana i lubiana opcja również z Warszawy, która swoje korzenie wywodzi ze Lwowa.

What to eat:

  • We Lwowie oczywiście można spróbować tradycyjnych dań kuchni ukraińskiej, takich jak:
    • Barszcz ukraiński,
    • Solanka,
    • Warenyky (dla fanów pierogów!),
    • Syrnyky (racuszki serowe z rodzynkami <3),
    • Kotlet po kijowsku (czyli nasz de volaille).
  • Oprócz tego, tak jak na całym świecie, w większości restauracji dostępne są tradycyjne zachodnie dania.

Lista miejsc wpisanych na listę dziedzictwa UNESCO:

  • Stare Miasto we Lwowie.

Best Practice Sharing

  • We Lwowie nie potrzebujesz taksówek – wszędzie możesz dojść na piechotę albo podjechać tramwajem, szczególnie jeśli weźmiesz hotel w centrum miasta,
  • Jeśli już potrzebujesz taksówki (np. na/z lotniska), to Bolt i Uber są Twoimi przyjaciółmi,
  • Lwów jest dosyć tani, więc porównując do cen w Polsce, będziesz pozytywnie zaskoczony (choć na pewno ceny nie są dramatycznie niższe niż w Polsce),
  • Powstrzymaj się od nacjonalizmu, który jest tu dosyć powszechny ze strony polskich turystów. Tak, wszyscy wiemy że Lwów był polskim miastem, ale tak samo Wrocław czy Szczecin były miastami niemieckimi i nie należy obecnym mieszkańcom na każdym kroku wypominać (często bolesnej dla obu stron) historii,
  • Większość kelnerów rozumie po polsku (język ukraiński jest dosyć podobny do polskiego), ale nie rozpoczynaj każdej rozmowy po polsku zakładając że każdy Cię zrozumie – warto wykazać się empatią i zapytać się „English or Polish” przed złożeniem zamówienia, aby uniknąć niepotrzebnych problemów.

Is it worth it?

Lwów to idealne miasto na weekend – blisko, tanio, pięknie. Do tego dobre jedzenie, bliska kultura i trochę podróż sentymentalna, bo ciągle jest tu bardzo dużo śladów polskiej obecności. Możliwość zakupu biletu w dobrej cenie dzień przed wyjazdem czyni Lwów jednym z najbardziej popularnych celów wycieczek z Polski już nie tylko na wieczory kawalerskie, ale również na wyjazdy weekendowe w parach czy dla całej rodziny.

Rating: 8/10

Dodaj swój komentarz

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych