111/197 „Odwiedzone kraje 56%
EnglishPolish

Ałmaty i okolice, czyli klejnoty południowego Kazachstanu

IMG_7999

Kazachstan jest krajem pełnym tajemnic – jest prawie 10 razy większy od Polski, mając przy tym jedynie połowę ludności. Jego dwoje najbardziej znanych obywateli, Borat i Jelena Rybakina, nie są nawet tutaj urodzeni. Kazachstan był drugim największym krajem ZSRR, a mimo to cały czas 70% jego mieszkańców to wierzący muzułmanie. Zdecydowaną większość kraju pokrywają płaskie stepy, a za to na południu rozciągają się legendarne szczyty Ałtaju i Tienszanu. Wprawdzie głównym celem naszej podroży był Uzbekistan, ale dodanie do tego tripu kilku dni w Kazachstanie zdecydowanie wydawało się bardzo dobrym pomysłem!

How to get there?

Do Kazachstanu, z racji na odległość, ciężko dostać się z naszego kraju samochodem. Najwygodniej polecieć samolotem – z Polski można lecieć bezpośrednio tylko do Astany (futurystyczna stolica), ale nasze ścieżki prowadziły bardziej na południe, czyli podróż rozpoczynała się w dawnej stolicy, Ałmaty. Można tam się dostać różnymi trasami – nasza akurat wiodła przez malowniczą Antalyę (warto sprawdzić loty Turkish Airlines), ale to już temat na zupełnie inną historię.  

Day 1  Ałmaty

Jako że samolot wylądował koło 6 rano, mieliśmy cały dzień na zwiedzanie najpiękniejszego kazachskiego miasta. Trzeba powiedzieć, że bardzo pozytywnie nas ono zaskoczyło i nie przypominała tradycyjnego „dużego sowieckiego miasta”, a z takimi oczekiwaniami przyjeżdżaliśmy. Ałmaty jest malowniczo położone u stóp gór (niczym Santiago de Chile, Vancouver czy Anchorage – już przy lądowania zapewnia to niezwykłe doznania estetyczne. Do tego miasto przepełnione jest zielenią – wszystkie ulice/bulwary wysadzane są drzewami, co pozwala uniknąć wrażenia betonowej przestrzeni.

Miasto zostało założone dopiero w 1854 roku jako rosyjski (carski) fort Verny i powstało na miejscu osady Jedwabnego Szlaku – Almatu (stąd nazwa).

Mając tylko jeden dzień na zwiedzenia miasta, skupiliśmy się na priorytetach:

  • Kok-Tobe – górujące nad miastem wzgórze, gdzie można dojechać kolejką. Znajdują się tu punkty widokowe i wesołe miasteczko, z którego usług nie baliśmy się skorzystać (a było warto!). Najlepiej przyjechać tu na zachód słońca i przed/po korzystać ze znajdujących się tutaj atrakcji,
  • Holy Ascension Cathedral – piękna katedra położona w samym centrum miasta, otoczona zielonym parkiem,
  • Central Mosque – był to pierwszy meczet który zwiedziliśmy podczas tej podróży, chociaż jeśli wracasz z Uzbekistanu, to myślę że można go sobie spokojnie darować. Obok niego znajduje się największe miejskie targowisko,
  • Wielkie Jezioro Alma-Aty – niestety z powodu COVID-u nie udało nam się tam dojechać, jednak jak masz kilka wolnych godzin, można dostać się tam taksówką lub autobusem i podobno widoki wynagradzają trudy wycieczki,
  • Restauracje i kawiarnie – Ałma-Aty jest pełne hipsterskich miejscówek, gdzie warto napić się kawy albo coś zjeść – możemy polecić Urban Coffee, Nedelka, JumpinGoat Coffee czy Benedict Coffee.

Day 2

Jako że koło 22.00 mieliśmy lot do Uzbekistanu, a chcieliśmy zobaczyć sporo atrakcji dookoła miasta, to nasza pobudka była bardzo wczesna – wstaliśmy o 4 rano, żeby już o 5 rano wyruszyć w całodniową wycieczkę prowadzącą nasz szlakiem największych pereł południowego Kazachstanu. 

Naszym celem było zobaczenie 3 największych atrakcji okolic Ałma-Aty:

  • Charyn Canyon – kazachska odpowiedź na Grand Canyon, a jej część (Valley of Castles) posiada formacje skalne przypominające te z Utah czy Arizony. Pod sam kanion można podjechać samochodem, a tylko od Ciebie zależy czy chcesz go zobaczyć tylko z góry, czy też zejść na sam dół i korytem przejść się w drugą stronę,
  • Kaindy Lake – chyba najbardziej wyjątkowe miejsce jakie mieliśmy szansę zobaczyć w Kazachstanie. Kaindy Lake, znane również jako „sunken forrest”, z uwagi na fakt, że oprócz pięknego położenia, wyróżnia je las drzew, wyrastający wprost z krystalicznie czystego górskiego jeziora. To niezwykłe zjawisko powstało naturalnie w skutek trzęsienia ziemi w 1911 roku, które zablokowało koryto rzeki i pomogło stworzyć to jezioro, powoli zalewając rosnące tam drzewa. O ile część drzew powyżej poziomu wody straciła gałęzie, to niska temperatura wody (6 stopni), pozwoliła zakonserwować zielone części drzew w wodzie.  Do jeziora można podejść pieszo, lub podjechać na koniu, oddając hołd kulturze i zwyczajom kazachskim (co oczywiście uczyniliśmy),
  • Kolsai Lake – grupa trzech jezior, usytuowanych malowniczo w górach. Pierwsze jezioro znajduje się na wysokości 1,800 m.n.p.m. i rozciąga się na ponad kilometr. Jest nad nim sporo turystycznych atrakcji, z uwagi na jego łatwą dostępność z parkingu. Trekking na drugie jezioro to już prawie 6 km w jedną stronę (3-4 godziny), ale podobno warto, bo jest ono najpiękniejszym z trzech jezior, a do tego ludzi jest tam zdecydowanie mniej. Najwyższe jezioro znajduje się jeszcze 4 km dalej, na wysokości 2,800 m.n.p.m. Jako ze musieliśmy zrobić powyższe trzy atrakcje jednego dnia, a jeszcze zdążyć na lotnisko, to musieliśmy się zatrzymać na pierwszym jeziorze.

Best Practice Sharing

  • Kazachstan wydaje się super bezpiecznym i przyjaznym krajem – nie mieliśmy żadnych momentów, nawet chodząc wieczorem po mieście, w którym czulibyśmy się zagrożeni,
  • Jeśli chcesz zobaczyć rzeczy dookoła Ałmaty w szybkim tempie, polecamy prywatne toury – my skorzystaliśmy z Campit.kz (What’s Up +77771257575) – cały powyższy program (Charyn Canyon, Kaindy Lake, Kolsai Lake, transfer na lotnisko, wejściówki, przewodnik mówiący po angielsku) kosztował 75 USD na osobę, czyli zapłaciliśmy 300 USD (maj 2022). Druga agencja którą rozważaliśmy to https://kazguidedtours.com/,
  • Nie rób żartów na temat Borata – nie do końca doceniają, że jest to najbardziej znany „obywatel” ich kraju,
  • Pamiętaj że w Kazachstanie cały czas ustrój jest daleki od demokracji. Jeszcze niedawno stolica nazywała się Nur-Sułtan, ku czci ustępującego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa (pachnie delikatnym kultem jednostki…),
  • Jako że ustrój nie jest w 100% demokratyczny, ludzie nie lubią się krytycznie wypowiadać o polityce. Nasza przewodniczka zaczęła opowiadać nie do końca sensowne rzeczy dotyczące tego, że obecny prezydent został przepowiedziany w legendach, co nasz kolega skomentował po polsku „ależ propagandę tutaj głoszą”. Fun Fact – „propaganda” po rosyjsku to „propaganda”, więc nasza urażona przewodniczka zaczęła tłumaczyć, ze to wcale nie propaganda, tylko najprawdziwsze fakty 😊

Is it worth it?

Zdecydowanie! Kazachstan jest cały czas destynacją „off the beaten track”, ale jest to całkowicie niesłuszne – górskie jeziora nie ustępują tym w Szwajcarii, kaniony i formacje skalne mogą rywalizować z tymi w USA, a wszystko to okropione przyjaznym dla nas słowiańskim klimatem!

Rating: 9/10

Dodaj swój komentarz

secretcats.pl - tworzenie stron internetowych